O TKANINACH OUTDOOROWYCH
Pochwała prostego życia, leżaka i demokratycznego luksusu.

Lato to taki czas, kiedy całe nasze życie najchętniej przenieślibyśmy na zewnątrz. Ciągnie nas do ogrodu, nad wodę, na plażę, jak się nie da dalej, to choćby na balkon, na basen - byle gdzieś w plener, do chmur i słońca, bliżej natury. Cieszą nas wtedy najzwyklejsze rzeczy, smakuje najprostsze jedzenie, inspirują polne kwiaty, które w towarzystwie letnich tkanin wyglądają jak najbardziej wyszukany bukiet.
Przestajemy na chwilę kupować online, zaczynamy zbierać kamyki i muszle na plażach, słowem wracamy bliżej samych siebie. Starcza nam mniej, doceniamy prostotę i jakość sprawdzonych rozwiązań.

Nie dziwi więc fakt, że symbolem dobrego letniego wypoczynku, komfortu, spokoju i swobody jest od dawien dawna leżak lub hamak. Wszystkie tzw. meble tarasowe czy ogrodowe próbują swoimi wypracowanymi formami i ergonomicznymi udogodnieniami prześcignąć stary i sprawdzony ideał, funkcjonujący w naszych głowach jako synonim demokratycznie dostępnego luksusu.
Niezależnie od rozmiaru i rozmachu funkcjonalnych rozwiązań doceniamy w tym przypadku przede wszystkim dobrą jakość tworzyw i materiałów, które sprawdzą się w każdych warunkach i pozwolą nam na korzystanie z uroków lata bez względu na zmienną aurę.

Nieblaknące tkaniny outdoorowe, z teflonową powłoką zabezpieczającą stają się w naszym nomadycznym, letnim życiu największymi sprzymierzeńcami. Dobrze jest móc rozkoszować się czasem na zewnątrz, nad wodą, pod gołym niebem troszcząc się jedynie o zabezpieczenie naszych ciał przed zgubnym działaniem promieni słonecznych, słonej czy chlorowanej wody lub kwaśnych deszczy.



Błogie, leniwe chwile kryją się w pasiastym cieniu. Historia najsłynniejszych pasków na tkaninie
Wiadomo od dawna, że kolory i wzory działają na duszę podobnie, jak napoje energetyzujące na ciało. Stymulują i inspirują, dając energię, radość i chęć do życia. Podobno paski należą do tych, które przyczyniają się do poczucia szczęścia najbardziej.
I choć paski, przez długi czas były oznaką wykluczenia lub transgresji, a społeczeństwo nowożytne długo uznawało je za atrybut ludzi zepchniętych na sam dół drabiny społecznej (niewolników, służących, marynarzy, galerników), to ich współczesna historia w świecie mody i wnętrz jest ciekawa i optymistyczna.


Szczególne miejsce w całym zestawie wzorów pasiastych zajmują pasy marynistyczne (najbardziej klasyczna wersja biało-granatowa) zwane też inaczej awning stripe (paski markizowe), które podobnie jak wspomniany wcześniej leżak czy hamak, są we współczesnym wzornictwie symbolem letniego wypoczynku i luksusu SPA.
Ich historia rozpoczyna się już ok. 1860 r., kiedy funkcjonowały jako odzież francuskich marynarzy. Ich graficzny deseń pełnił funkcję sygnalizacyjną w przypadku konieczności szukania marynarza w otchłani morza za burtą - był doskonale widoczny nawet przy sztormowej pogodzie. Oryginalna marynarska koszulka miała 21 granatowych pasków, z których każdy symbolizował zwycięskie bitwy Napoleona.


Przypuszcza się, że marynarską stylistykę na salony wprowadziła królowa Wiktoria, która na jedną z oficjalnych uroczystości ubrała swojego syna, Edwarda VII, w marynarski strój. Chwyciło. Wkrótce biało-granatowe mundurki nosiły wszystkie dzieci z dobrych domów, a w XX wieku moda ta rozprzestrzeniła się na świat dorosłych, m.in. dzięki Coco Chanel, która w 1917 r. spopularyzowała paski w Ameryce jako element kreacji "resort", noszonych podczas letniego wypoczynku w modnych kurortach.
W ten sposób „pasiak” zyskał sławę i zagościł na ulicach, kojarzony z czasem nie tylko z żeglarstwem, ale również z wakacyjnym, lekkim, zwiewnym i eleganckim stylem. Po zdobyciu popularności w modzie zawitał do wnętrz, również jako niezwykły i świeży motyw dekoracyjny i pozostał w nich na stałe. Z czasem szerokie pasy na białym tle doczekały się swoich kolejnych kolorowych wariacji (kolejno czerwonej a następnie żółtej). Dziś uchodzą za ponadczasowe. Nie przemijają. We wnętrzach funkcjonują nieustannie i przybierają różne formy. Doczekały się mnóstwa odsłon w wielu wydaniach…


Marynarskie pasy na tkaninie obecne są w aranżacjach wnętrz od lat 50-tych i nadal są jednym z najchętniej wykorzystywanych deseni w projektowaniu. Najczęściej pojawiają się na poduszkach, pościeli, zasłonach, dywanach, tapetach i tapicerkach mebli. Szczególnie gdy zbliża się czas wakacyjny, motyw ten działa na wyobraźnię wszystkich wielbicieli błogiego wypoczynku na plażach Europy i Ameryki, stanowiąc wyraz tęsknoty za poznawaniem dalekich lądów, przygodą i relaksem.
Dla wielu kojarzy się ze stylem domów młodej amerykańskiej klasy wyższej z okolic Hamptons czy Nowej Anglii. Ale to styl mogący się adaptować we wnętrzach, na tarasach i balkonach wszystkich, którzy cenią sobie prostotę, przytulny klimat oraz bezpretensjonalny wystrój.
Ma jedynie bardzo określone wymagania kolorystyczne: kocha biel, która stanowi bazę, a towarzyszą jej różne odcienie niebieskiego: granat, błękit, kobalt, turkus. Ważną role odgrywa także jasny beż – kolor piasku, nadmorskich wydm. Z mocniejszych kolorów pojawia się czerwień, zółć i zieleń (wszystkie wymienione kolory dostępne w kolorystycznej skali tkaniny Holiday)

Holiday
Tkaniny outdoorowe HOLIDAY, dzięki nieprzemakalności i dużej odporności na promienie światła słonecznego, z powłokami chroniącymi kolor sprawdzą się jako siedziska leżaków, poduchy na meble zewnętrzne, rolety rzymskie, pokrycia pergoli czy parasoli słonecznych. Nadają się również jako dekoracje ogrodowe, balkonowe, tarasowe. Marynistyczne szerokie pasy występują w 15 wariantach kolorystycznych od bezpiecznych beży po intensywne turkusy i czerwienie.
Sesja wykonana na zlecenie firmy DEKOMA na Long Beach (NY) w czerwcu 2019r.
Myśl kreatywna i stylizacja MBBM Studio.
Zdjęcia Boris Miller.