
Courtesy Salone del Mobile.Milano
Diego Ravier
Największe światowe targi wnętrzarskie i towarzyszące im wydarzenia tzw. Fuori Salone zawsze były bardzo istotnym miejscem obserwacji nowych wzorniczych trendów, zmian zachodzących w meblarstwie i wyposażeniu wnętrz. To tu formują się tendencje widoczne nie tylko na europejskich, ale na globalnych rynkach czyli wszędzie tam, gdzie działają odbiorcy naszych tkanin.
Tegoroczna, specjalna edycja mediolańskiej imprezy, która odbyła się w nietypowym, jesiennym terminie (5-10.09.2021) zaciekawiała przede wszystkim nową, postpandemiczną formułą oraz naciskiem położonym na ekologię i zrównoważony rozwój. Tendencje wzornicze znalazły się jakby na drugim planie, choć i tutaj nie zabrakło ciekawych obserwacji.

Ograniczone powierzchnie stoisk, przeniesienie informacji o produktach do świata cyfrowego, organizacja przestrzeni ułatwiająca zachowanie dystansu społecznego – to wszystko nie ułatwiło wystawcom Supersalone 2021 przygotowania efektownych prezentacji nowych produktów i wyrażania stojącej za nimi idei. Trzeba było dobrego pomysłu, by pogodzić zunifikowany wygląd stoisk (wszystkie zbudowano z płyty drewnopochodnej nadającej się do powtórnego przetworzenia) z przyciągnięciem uwagi zwiedzających.
Czasem okazywały się nim efektowne multimedialne prezentacje czy wykorzystanie technologii VR i AR (virtual i augumented reality czyli wirtualnej i nadpisanej rzeczywistości) pozwalające by za pomocą specjalnych gogli lub aplikacji oglądać nie istniejące rzeczywiście przestrzenie i przedmioty). Czasem skuteczne okazywały się pomysły tak proste, jak „samolot” włoskiej marki Molteni &C. Wszyscy segregowali skrupulatnie śmieci do specjalnie oznakowanych kartonowych pojemników, a drzewka i krzewy użyte do dekoracji hal i terenów targowych miały po zakończeniu imprezy trafić do miasta i posłużyć do obsadzenia terenów zielonych.

Jakie wzornicze tendencje widoczne były na mediolańskich targach i poza nimi, w showroomach i na ekspozycjach marek? Jeśli chodzi o tkaniny bezdyskusyjnie dominowało boucle w różnych wersjach i odmianach: jednobarwnej, melanżowej, z mniejszymi lub większymi pętelkami. Popularność tego rodzaju tkanin idzie w parze z aktualnymi pomysłami na kształt sof i foteli: obłe, organiczne, zaokrąglone formy współgrają z miłym w dotyku, puszystym boucle. Biel, odcienie kremu, kości słoniowej i jasnej szarości dodatkowo uwypuklają przytulność takich mebli.

Nadal trwa dobra passa sztucznych futer oraz tkanin z długim włosem. To wyraźne nawiązanie do stylu lat. 70, podobnie jak pojawiające się w projektach wielu firm charakterystyczne, luźne, marszczone tapicerki. Inspiracje słynną sofą Togo, projektami Pierre`a Paulina, Gaetano Pesce i Alessandro Becchiego pojawiają się dość często, podobnie jak okrągłe pufy, wałki, modułowe konstrukcje. Renesans dekady disco podtrzymuje też skutecznie zainteresowanie welurem intensywnych kolorach: czerwieni, fiolecie, różu, pomarańczu, błękicie, czerni.


Drugą kolorystyczną tonacją bardzo popularną w tym roku w Mediolanie były brązy: ciepłe, koniakowe, rude, kasztanowe, terakotowe, słomkowe. Na przykład Paola Navone, znana ze swojej miłości do śródziemnomorskich bieli i niebieskości, zaproponowała brązowy total look w showroomie Gervasoni. Obok brązów i w duecie z nimi występuje zieleń, jednak zdecydowanie jest to zieleń naturalna, lekko przygaszona: khaki, mech, szałwia, oliwka. To zdecydowanie efekt chęci kreowania bardzo stonowanych, uspokajających, kojących zmysły i psychikę człowieka wnętrz.
Te tonacje stanowią świetne tło dla obowiązkowych w zasadzie żywych roślin. Kwiaty, egzotyczne drzewa i rośliny to jedyne motywy, które dopuszczalne są szerzej na tkaninach. Wyjątek od tej reguły stanowiły kreacje domowych linii marek modowych, które bardziej intensywnie niż zwykle podkreślały swój rodowód i lifestylowy charakter wybierając na tekstylia swoje najbardziej rozpoznawalne motywy odzieżowe: paski, zygzaki, panterki, monogramy.

Świeżą ciekawostką jest efekt marblingu (czyli farbowania za pomocą specjalnej farby rozlanej na wodzie), który choć nie pojawił się może zbyt szeroko, został wybrany na przykład przez trendsetterskie Moroso. Inny smaczek z obszaru galanterii meblowej tej edycji targów to czworokątne ćwieki „valentino” – tym razem nie na torebkach, butach czy paskach, ale na meblach. Bardzo często pojawiały się detale wyplatane z grubego sznura: dekoracyjne, wręcz przypominające czasem makramę, oploty siedzisk i oparć. Współczesnym interpretacjom często podlega też plecionka wiedeńska.

Liczne towarzyszące targom ekspozycje historycznego wzornictwa sygnalizują wyraźnie, że zainteresowanie designem vintage nie będzie malało. Z jednej strony chcemy pogłębiać wiedzę o historii, z drugiej – świadomość ekologiczna skłania nas do wybierania ponadczasowych modeli, ich renowacji i dawania im drugiego życia. To z kolei zapowiada zainteresowanie tkaninami, które będą pasować do stylistyki retro i pozwolą nadać meblom z XX wieku współczesny sznyt.