Projektowanie Patchworkowe

Czyli o trudnej sztuce zestawiania wzorów.

PATCHWORK 2.0 CZYLI TKANINOWA REAKTYWACJA.

Jakkolwiek krytycznie przyglądać się będziemy aktualnym trendom wzorniczym, musimy przyznać, że gros z nich ma swój początek i wytłumaczenie w silnym światowym, proekologicznym makro-trendzie. W myśl zrównoważonego rozwoju na każdym kroku nakłania się projektantów i konsumentów do zredefiniowania podstawowych założeń i tym samym oczekiwań projektowych. Światowa nadprodukcja tekstylna, wyczerpywanie się naturalnych źródeł pozyskiwania włókien i troska o środowisko naturalne, wszystko to decyduje o silnym nacisku we współczesnym wzornictwie na wtórne wykorzystywanie materiałów i poszukiwanie nowych twórczych możliwości.

W przypadku projektowania tekstylnego – w  przeciwieństwie do tradycyjnego procesu projektowania, który zaczyna się od pomysłu – zmiana przeznaczenia zaczyna się od rozważenia, co można wykonać z istniejących tkanin. W ten sposób już wyprodukowanym tekstyliom nadaje się nowe przeznaczenie i pielęgnując to, co zostało już wykonane, tworzy się nowe wzory, które często są po prostu wypadkową zestawienia na nowo starych wzorów.

Przyglądając się tak pojętym współczesnym wnętrzarskim „patchworkom”, trudno oprzeć się wrażeniu, że to, co z pozoru mogło wydawać się ograniczeniem i blokadą w tworzeniu nowego, szybko okazało się katalizatorem wyobraźni i zaowocowało eksplozją kreatywności. Ważny w tym przypadku jest nie tyle wynik, co sam proces tworzenia. Ważne jest uczenie się i eksperymentowanie, które za każdym razem daje zaskakujące rezultaty. W projektach najbardziej zaawansowanych możemy zauważyć takie zestawienia przeciwstawnych sobie materiałów jak: wstążki, sznurki, gąbki lekko tkane razem z syntetykami i przetwarzanymi kawałkami dzianiny. W przełożeniu na bardziej tradycyjny język tekstylny spotkać możemy cenne żakardy i adamaszki zestawiane z ciężkimi zgrzebnymi bawełnami czy lnami, albo recyklingowymi tkaninami syntetycznymi o bardzo różnej proweniencji.

Misterna sztuka składania wzorów i tekstur jest dziś znacznie bardziej zaawansowana niż niegdysiejsze, wzbudzające zdumienie, łączenie geometrycznych wzorów z motywami roślinnymi, czy zestawianie krat i pasków w jednej kompozycji. Proekologiczny rodowód tak śmiałych eksperymentów, usprawiedliwia i wyjaśnia wszelkie przypadkowości i kolorystyczne niuanse, które dla niewprawnego oka wydawać się mogą wręcz projektowymi niedociągnięciami. Takie „zaplanowane błędy” są nowym składnikiem DNA współczesnych patchworkowych kompozycji i jakkolwiek trudno w to uwierzyć, najczęściej misternym wzorniczym planem.

 
 

NIE TAKI DIABEŁ STRASZNY… CZYLI OD CZEGO ZACZĄĆ?

Idea kreatywnego przetwarzania, nowego składania, zestawiania, komponowania na nowo istniejących wzorów przenika do powszechnego obiegu i staje się trendem obowiązującym już od kilku sezonów i coraz silniej akceptowanym. Ciągle jednak zestawianie wielu wzorów, kolorów i tekstur nie jest łatwym zadaniem i nie każdemu udaje się osiągnąć spodziewany, doskonały rezultat. Składanie ze sobą różnych deseni, krat, pepitek, pasków różnej szerokości, o różnym rytmie, czy kwiatowych wzorów o różnej dynamice i kolorycie z teksturami splotów, które tworzą kolejne wzory – to sztuka, która wymaga wprawy, ale przede wszystkim odwagi i cierpliwości w próbowaniu. Sposobem na poradzenie sobie z tym zadaniem jest znalezienie jakiegoś wspólnego punktu wyjścia dla takiej układanki.

Najłatwiejszym wydaje się kod kolorystyczny. Układane według niego wzory mają szansę dać spójny, wizualnie atrakcyjny efekt. Końcowy rezultat jest już zależny od właściwych proporcji użytych wzorów – zawsze łatwiej znaleźć równowagę kompozycji, jeśli tło i większe powierzchnie uzyskamy z gładkich albo teksturalnych, ale jednokolorowych tkanin, a jedynie akcenty w postaci drobnych elementów zostaną zaakcentowane kontrastowo i prowokacyjnie nawet zestawionymi ze sobą wzorami. O powodzeniu decyduje harmonijna, wyważona kompozycja całości.

 
 

ODPORNYM NA POMOC!

Tkaninowa materia ma to do siebie, że oddziałuje na nas nie tylko samym kolorem i wzorem, ale także fakturą, splotem nitek, wynikającym z tekstury światłocieniem i wszystkimi dodatkowymi efektami. Każda zmiana w fakturze tkaniny – wpływa na jej ostateczny kolor i jakość.

Nie sposób więc, bez złożenia ze sobą kawałków różnych materiałów, przewidzieć czy będą one ze sobą współgrać i czy złożą się w szykowną, harmonijną całość. Tak trudne wyzwanie projektowe, każdorazowo wymaga próbnych zestawień w formie moodboardu, który pokaże gdzie szukać właściwych proporcji, czego brakuje do osiągnięcia równowagi i kiedy kompozycję możemy uznać za zamkniętą.

To nie jest zadanie dla każdego, stąd obecność na rynku tekstylnych wzorników i książek, które są morzem inspiracji dla tych, których sztuka składania wzorów napawa przerażeniem. Szukając zestawień koordynatów dla tkanin wzorzystych, możemy czerpać z szerokich możliwości wzorników, które oferują nam po kilkadziesiąt odcieni różniących się między sobą czasem jedynie niuansami i półtonami. Daje to niezmiernie ciekawe możliwości kreowania wysmakowanych zestawień, bez konieczności samodzielnego zestawiania wzorów.