Na Bieszczadzkich szlakach

Jesienne połoniny bieszczadzkie stały się tłem sesji zdjęciowej. Ich bezkres i powietrzny, barwny krajobraz prosił o dopełnienie formą zmiennym, plastycznym kształtem i kolorem, zależnym od zmieniającego się światła.

Jesienne dni w górskim krajobrazie potrafią zaskoczyć zmiennością aury kilkanaście razy w rytmie dobowym.  Tak było i tym razem. Bezruch w kontraście do silnych podmuchów wiatru, słońce mocne i ostre, słabnące i subtelniejące nie do poznania w drodze ku zachodowi. Te oczywiste zmiany wpisały się ze zdwojoną siłą w pamięć kadrów, na których sprężyste i giętkie tkaniny poddawały się pogodowej transformacji.

Ich kolory w wietrznym krajobrazie z przebarwionymi buczynami i trawami w tle zmieniały się nie do poznania w dynamicznym, nierytmicznym tańcu. Każdy mały podmuch wiatru zabierał ich delikatność i kreował dramatyzm, żeby za chwilę znowu nadać im romantycznej zwiewności. Nie było dwóch takich samych chwil, tak jak nie było dwóch jednakowych portretów w tym tekstylnym teatrze.

 
 

Blask i brzask, czyli światło zmienia wszystko…

Połyskliwa satyna inaczej niż matowa żorżeta poddaje się światłocieniowi. Górskie krajobrazy, zatopione w mglistej poświacie, otulały tkaninowe draperie. Tkanina chłonęła światło i wtapiała się w jesienny koloryt tła. Kiedy indziej zaś połyskiwała jak najprawdziwsze złoto, oddając refleksy przyrodniczemu bogactwu. Ta sama faktura, w tym samym kolorze, potrafiła zaskoczyć w zależności od pory dnia i spektaklu na bieszczadzkim niebie.

 
 

Transparentna jak górskie powietrze o świcie…

Powietrze to na pewno jej żywioł. W nim odżywa pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze, zmienia kolor i jego natężenie, sprawiając, że nie można się oprzeć jej urokowi. Górskie transparencje służą jej najbardziej. W ich wigorze tkanina migoce i delikatnieje, aż do wrażenia zanikania w przestrzeni. Staje się nieuchwytnie wręcz prześwietlona i transparentna. W refleksach świetlnych i powietrznym rozjaśnieniu jesteśmy w stanie odnaleźć w jej delikatnych splotach cieniutkie, mikroskopijne wręcz czasami linie wątku i osnowy.

Sesja wykonana na zlecenie firmy DEKOMA przez MBBM Studio.
Bieszczady, październik 2024
Zdjęcia: Borys Miller
Tekst, myśl kreatywna i stylizacja Małgosia Bernady